Stan Wyjątkowy – Détails, épisodes et analyse

Détails du podcast

Informations techniques et générales issues du flux RSS du podcast.

Stan Wyjątkowy

Stan Wyjątkowy

Onet

News

Fréquence : 1 épisode/7j. Total Éps: 343

Libsyn
"Stan Wyjątkowy" to program, w którym Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Jacek Gądek dyskutować będą o najważniejszych politycznych wydarzeniach tygodnia. Czołowi dziennikarze Onetu i Newsweeka zapewnią słuchaczom i widzom nieszablonową, często żartobliwą, ale zawsze merytoryczną rozmowę, a ich ogromne doświadczenie dziennikarskie i znajomość kulisów polskiej sceny politycznej gwarantują potężną dawkę informacji.
Site
RSS
Apple

Classements récents

Dernières positions dans les classements Apple Podcasts et Spotify.

Apple Podcasts

  • 🇩🇪 Allemagne - newsCommentary

    28/07/2025
    #89
  • 🇩🇪 Allemagne - newsCommentary

    27/07/2025
    #64
  • 🇬🇧 Grande Bretagne - newsCommentary

    22/07/2025
    #92
  • 🇬🇧 Grande Bretagne - newsCommentary

    18/07/2025
    #88
  • 🇬🇧 Grande Bretagne - newsCommentary

    17/07/2025
    #59
  • 🇩🇪 Allemagne - newsCommentary

    14/07/2025
    #90
  • 🇩🇪 Allemagne - newsCommentary

    13/07/2025
    #62
  • 🇩🇪 Allemagne - newsCommentary

    12/07/2025
    #43
  • 🇬🇧 Grande Bretagne - newsCommentary

    17/06/2025
    #81
  • 🇩🇪 Allemagne - newsCommentary

    16/06/2025
    #74

Spotify

    Aucun classement récent disponible



Qualité et score du flux RSS

Évaluation technique de la qualité et de la structure du flux RSS.

See all
Qualité du flux RSS
À améliorer

Score global : 43%


Historique des publications

Répartition mensuelle des publications d'épisodes au fil des années.

Episodes published by month in

Derniers épisodes publiés

Liste des épisodes récents, avec titres, durées et descriptions.

See all

Kaczyński został bokserem. Tusk robi czystkę w sądach. Czarnecki z córką kosmonauty edukuje Uzbeków #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 303

samedi 14 septembre 2024Durée 27:15

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu  
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy


Zapraszamy na wyjątkowe wydanie „Stanu Wyjątkowego”, które odbędzie się 17 września o 20. Zarejestruj się na rozmowę z autorami najważniejszego podcastu politycznego w Polsce: https://eventory.cc/event/stan-wyjatkowy-live-5?private_code=utDa0CXRco 



Prezes ma plan — chce wywołać maksymalne wrzenie w swoim elektoracie. To ma być recepta na przetrwanie kryzysu, z którym mierzy się PiS. Wszak Kaczyński odebrał w ostatnich dniach serię potężnych ciosów. Z jednej strony wypływają skrywane za rządów PiS afery, takie jak wyprowadzanie pieniędzy z Agencji Rezerw Strategicznych, czy korupcyjne zarzuty wobec Ryszarda Czarneckiego, który wraz z małżonką — córką kosmonauty Emilią H. — miał zarobić na stworzeniu filii Collegium Humanum w Uzbekistanie. Z drugiej strony — PiS straciło dziesiątki milionów złotych z budżetu państwa po decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. Komisarze wyborczy ukarali PiS finansowo, uznając, że partia Kaczyńskiego na potęgę wydawała państwowe pieniądze na swą kampanię wyborczą, co jest nielegalne.
Od utraty władzy Jarosław Kaczyński był w defensywie i nie miał jasnego planu, jak zarządzać partią i wyborcami w sytuacji, gdy całkowicie niespodziewanie Donald Tusk pozbawił go władzy. Jak zauważają twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz — teraz taki plan jest: Kaczyński chce podburzać swój elektorat. W coraz ostrzejszej wersji pojawiają się zarzuty o działanie Tuska na rzecz Niemiec i Putina, do tego dochodzą oskarżenia o niszczenie Kościoła i torturowanie ludzi PiS, którzy trafili za kraty w ramach śledztw korupcyjnych.
W pełnym wymiarze wraca Smoleńsk — jako kluczowa kwestia jednocząca twardy elektorat PiS w czasach kryzysu. Podczas ostatniej miesięcznicy Kaczyński pojawił się w otoczeniu silnej reprezentacji parlamentarzystów PiS i rodzin smoleńskich — czego nie było od lat. Plan był taki, aby znów obsadzić się w roli ofiary, atakowanej przez antypisowskie bojówki, protestujące co miesiąc przeciwko smoleńskim misteriom PiS. Niestety, prezes nie wytrzymał i jednemu z protestujących wymierzył bokserskie ciosy — inna rzecz, że w twardym elektoracie na pewno się to spodoba.
Wracając do zamachu smoleńskiego, ustawiając PiS w roli ofiary Tuska, broniąc Kościoła i jednocześnie wciągając w swą orbitę środowiska narodowe — którymi po zmianie władzy zainteresowała się prokuratura — Kaczyński chce zbudować trwały elektorat, który pozwoli mu przetrwać w opozycji.

Morawiecki topi kandydatów PiS na prezydenta. Kaczyński tuli narodowców. Tusk i Duda się okładają #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 302

samedi 7 septembre 2024Durée 31:01

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu  
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy

Jest, a jakby go nie było. Ex-premier Mateusz Morawiecki zniknął z pierwszej linii politycznego frontu. Ale to nie znaczy, że nie uprawia polityki. Wręcz przeciwnie. Robi politykę w jej absolutnie esencjonalnie formie — czyli jątrzy i knuje. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka odnajdują macki Morawieckiego w większości kluczowych politycznych spraw, które dzieją się na prawicy. Jest Morawiecki skryty w aferze Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, która może doprowadzić PiS do politycznej katastrofy. Zakulisowo działa przy procesie wyboru prezydenckiego kandydata z obozu PiS, co także może doprowadzić do przetasowań na prawicy. Potajemnie knuje z prezydentem, który ustawia się w coraz większej kontrze do prezesa PiS. Tak, tak — na nasze oko pan Mateusz już rozpoczął cichą walkę o przejęcie schedy po Kaczyńskim.
W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” pokazujemy, jak Morawiecki topi kolejnych wybrańców Kaczyńskiego do prezydentury. Cel jest prosty — zmuszenie prezesa, aby na kandydata PiS wybrał Morawieckiego. Prezes czuje pismo nosem i oficjalnie wyklucza takie rozwiązanie. Ale to dopiero początek tej gry, w której Kaczyński — pozbawiany kolejnych, całkiem ciekawych kandydatów — jest w coraz trudniejszej sytuacji. Jeśli PiS przegra prezydenturę, to cały aparat władzy będzie mniej lub bardziej bezpośrednio kontrolowany przez Donalda Tuska. A on — nie miejmy wątpliwości — wykończy PiS. Może szybciej, może wolniej — ale na pewno systematycznie.
Na nasze oko Kaczyński zaczyna powoli tracić społeczny słuch, zresztą takie głosy słyszymy także z wewnątrz PiS. W tej chwili na kandydata chce wyznaczyć szefa IPN, prawicowego radykała Karola Nawrockiego. Jednocześnie prezes składa ofertę wszystkim środowiskom narodowym. Chce zostać ich protektorem przed władzą Tuska, którego służby zaczynają pukać do narodowców o poranku. Kaczyński zadeklarował nawet, że po raz drugi w życiu pójdzie na Marsz Niepodległości — pierwszy raz maszerował w 2018 r., za rządów PiS, gdy w setną rocznicę odzyskania niepodległości podjął pierwszą próbę podporządkowania sobie narodowców. Szkopuł w tym, że to środowiska głośne, ale nieliczne. W dodatku sojusz z brunatnymi, gładko przystrzyżonymi może odstręczyć wyborców środka, których Kaczyński potrzebuje, żeby jego kandydat wygrał prezydenturę. Quo vadis, prezesie?

Działacze PiS olewają Kaczyńskiego. Finanse PiS pod lupą. Kosiniak gotów poprzeć związki partnerskie #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 294

lundi 8 juillet 2024Durée 26:29

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu  
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy 

 

Od utworzenia PiS Jarosław Kaczyński zawsze najbardziej obawiał się jednego — że państwowe instytucje odbiorą jego partii wielomilionowe finansowanie z budżetu. To jest właśnie ten moment — jeszcze nigdy PiS nie było tak blisko bankructwa.  Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości pokazuje, że Suwerenna Polska wykorzystywała pieniądze z tej instytucji do prowadzenia kampanii wyborczych — co jest nielegalne. Szkopuł w tym, że Suwerennej Polski nie można za to ukarać. Można za to ukarać PiS, bo partia Zbigniewa Ziobry startowała w wyborach właśnie z list PiS. Prokurator Generalny Adam Bodnar skierował w tej sprawie zawiadomienie do Państwowej Komisji Wyborczej, która kontroluje rozliczenia wyborcze partii. Dla Kaczyńskiego byłby to polityczny koniec — jeśli PKW odbierze PiS wielomilionowe subwencje, to partia zbankrutuje. Ale Kaczyński jest już gotowy, żeby się przed tym obronić. Za rządów PiS stworzył specjalny mechanizm, który może teraz zapewnić mu bezkarność.
Nawet jeśli prezes wybroni się przed bankructwem, to całkiem wyluzowany być nie może. Konflikt w małopolskim PiS pokazał, że część działaczy ma po prostu w nosie Kaczyńskiego. W pięciu głosowaniach mimo gróźb i wyzwisk ze strony Kaczyńskiego nie wybrali na marszałka województwa prezesowskiego pupila Łukasza Kmity. W finale Kaczyński musiał się upokorzyć i zgodził się na wybór do władz województwa tych radnych PiS, których wcześniej wyzywał i zawieszał, bo nie chcieli Kmity. W partii wywołało to nie lada ferment — coraz więcej jest głosów, że prezes nie daje rady, że to już nie ten Kaczyński. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka wchodzą za kulisy rozgrywek wewnątrz PiS, w których udział biorą najważniejsi ludzie tej partii — Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, i Andrzej Duda. Czy bunt w Małopolsce to początek poważnego kryzysu wewnątrz PiS? Zapraszamy na „Stan Wyjątkowy”!

Hołownia zaczyna pękać. Czarnek dumą Kaczyńskiego. Sikorski pazerny na dirhamy #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 201

samedi 11 février 2023Durée 34:22

Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu.
Niedługo wytrwał w swych politycznych ślubach samotności Szymon Hołownia. Wystarczyło parę tygodni smażenia, przypiekania i grillowania ze strony jego własnych posłów, a także polityków opozycji oraz związanych z opozycją intelektualistów i publicystów, by lider Polski 2050 chwycił za telefon i na nowo zaczął wydzwaniać do szefów innych antypisowskich partii. Zaczął od tego, którego wcześniej w pierwszej kolejności wystrychnął na dudka — szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Panowie byli już przecież po słowie, już tuż-tuż mieli skonsumować swój polityczny związek i obwieścić wspólną wyborczą listę. Ale Hołownia — facet doświadczony dwukrotnym pobytem w klasztorze — w ostatniej chwili uciekł sprzed ołtarza.
Fiasko rozmów między PSL a Polską 2050 zapowiadało zmianę w polityce Hołowni, który uznał, że nie opłaca mu się nie tylko współpraca z ludowcami, ale w ogóle jakakolwiek koalicja przedwyborcza. Postawił na samotność — dlatego odmiennie od pozostałych formacji opozycyjnych zagłosował przeciw rządowej ustawie o Sądzie Najwyższym, która ma pomóc w uruchomieniu pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Za decyzją Hołowni nie stała merytoryczna ocena ustawy — odesłanie jej przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego pokazuje, że nie tylko Hołownia uważa ją za podejrzaną. Zagłosował nie przeciw PiS, tylko przeciw pozostałej opozycji. Przypomniał sobie, że wszedł do polityki po to, by łowić elektorat Platformy, Lewicy i PSL — a więc, że musi się od nich odróżnić. Problem polega na tym, że wywołał wojnę we własnych szeregach. W efekcie z Polski 2050 odchodzi Hanna Gill-Piątek, pierwsza posłanka partii, złowiona przez Hołownię 2,5 roku temu z Lewicy. Do odejść przymierzają się kolejni prominentni przedstawiciele formacji Hołowni, którzy chcieliby współtworzyć wielką listę opozycji. Dlatego właśnie Hołownia się wycofał i zadzwonił do Kosiniaka. Dziś ich wspólny start jest znów bardzo prawdopodobny.
Swoją drogą PiS odetchnęło. Wedle naszych rozmówców z rządu, taka była główna obawa prezesa Kaczyńskiego: że konserwatywny do szpiku Hołownia, nowy, młody i przystojny — wprost wymarzony kandydat na zięcia dla sporej części wyborców PiS — będzie hurtowo odbierał głosy Kaczyńskiemu. Pod wpływem własnych posłów Hołownia — przeciwnik aborcji i przyjaciel wielu księży — podryfował bardzo na lewo.
Dziś na gwiazdę prawicy wyrasta Przemysław Czarnek, minister edukacji. Czarnek został ministrem, bo Kaczyński był niezadowolony z poprzedniego edukatora Dariusza Piontkowskiego. Chodziło o to, że Piontkowski — mniej czy bardziej udolnie — po prostu zarządzał edukacją. A Kaczyński nie chciał zarządzania. Jak każdy twardy ideolog chciał do ministerstwa edukacji posłać inkwizytora, by kształtować umysły młodych.
Czarnek jako jeden z największych ideologicznych radykałów pasował do tego zadania. Zmienił programy nauczania, przetasował punktowanie naukowców za publikacje fachowe i próbuje pogonić lewicowe organizacje pozarządowe ze szkół. W tym sensie logiczne jest to, że obmyślił i realizuje program „Willa Plus” — przeznaczył grube miliony na dofinansowanie organizacji związanych z PiS, wyposażając je w majątek na lata. Choć prezes jest dumny z ministra — co było widać podczas sejmowej awantury o „Willę Plus” — to jednak obaj się trochę cofnęli. Doposażone willami, apartamentami i działkami organizacje nie będą mogły ich sprzedać za 5-10 lat, tylko za 15. Jak na Czarnka, to ogromna skala ustępstw, choć obiektywnie — niewielka.
Konserwatywną gwiazdą PiS był niegdyś Radek Sikorski. Twórcy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Dominika Długosz („Newsweek”) mogliby nawet zaryzykować tezę, że odkąd osierocił PiS, to mu nie idzie. Ośmiorniczki na taśmach kelnerów — przez które Platforma przegrała wybory — to on zamawiał. Alkowpisy w Internecie, które potem wykorzystuje ruska propaganda — też on. Dość marnej jakości sugestie, że Kaczyński chciał z Putinem rozebrać Ukrainę — też Radek. A teraz dwa miliony zł, czyli ponad 1,5 mln dirhamów od Arabów — czynnemu politykowi o dużym apetycie na przyszłe stanowiska nie uchodzi wciągać kasę od innych państw i to pod wieloma względami szemranych. Swoją drogą, panie Radku, gdy Pan był na konferencji w Emiratach w listopadzie, to minął się pan z Ławrowem? Też tam wpadł.

Willa+ testamentem Kaczyńskiego. Ludzie PiS sterują Konfederacją. Ksiądz Szydło wierzy w Obajtka #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 200

samedi 4 février 2023Durée 27:14

Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio.
Nie mamy co do tego wątpliwości — program Willa+ to realizacja politycznego testamentu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS ma już grubo ponad 70 lat i wie, że nawet jeśli utrzyma władzę po wyborach parlamentarnych na jesieni, to emerytura polityczna zbliża się wielkimi krokami. Prędzej czy później prawica straci władzę, a nowa ekipa — czy to Platforma, Lewica, Hołownia, PSL czy jakiś dziś jeszcze nieznany polityczny twór — wytnie wszystkich ludzi PiS z instytucji oraz spółek, gdzie wiodą dziś luksusowe i błogie życie na koszt podatników. Co wtedy? To właśnie pytanie stało u źródeł operacji, którą Kaczyński przeprowadza rękami oddanego mu ministra edukacji Przemysława Czarnka. Prezes PiS postanowił wyposażyć swych ludzi w trwały majątek, który pomoże im przetrwać chude lata, przegrupować siły i przygotować kontratak w celu odzyskania władzy. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Renata Grochal („Newsweek”) nie mają wątpliwości, że najłatwiej przegrupować siły i przygotować kontrofensywę w spokojnych willach i okazałych apartamentach najdroższych dzielnic Warszawy, ewentualnie w uroczych domkach na prowincji, na skraju prywatnego lasu, z pluskającymi w prywatnych stawach rybami i ulami pełnymi prywatnych pszczół. Dlatego też zupełnie się nie dziwimy, że związane z PiS i Kościołem fundacje oraz stowarzyszenia masowo rzuciły się na Czarnkowe — przepraszamy, państwowe — dotacje. W ten sposób dostały z ministerstwa edukacji miliony na zakup nieruchomości, które — zgodnie z decyzjami Czarnka — za 5-10 lat będą mogły sprzedać lub wykorzystać do robienia biznesu. Uwłaszczenie nomenklatury, dojenie państwa, prywata — przypominają nam się słowa z arsenału Kaczyńskiego, gdy recenzował rządy SLD, Platformy i PSL.
Większość wniosków tych partyjnych fundacji dostała negatywne opinie członków komisji konkursowej — czyli urzędnicy resortu edukacji nie chcieli firmować programu Willa+. Cóż z tego, skoro Czarnek wyrzucił ich opinie do kosza i osobiście zdecydował o przekazaniu kasy towarzyszom. Lubimy ministra za tę brawurę — a danie pół miliona fundacji, która powstała trzy dni przed konkursem to naszym zdaniem największy dowód Czarnkowej odwagi.
Całe 40 mln zł wydane na realizację programu Willa+ poszło z pieniędzy resortu edukacji, które mogły zostać przeznaczone na remonty szkół, szatni, sal gimnastycznych i świetlic. Ale potrzeby nauczycieli i uczniów nie są ważne, gdy w grę wchodzą wartości wyższe — a Kaczyński z Czarnkiem uznali, że zakup willi przez pisowców to czysty patriotyzm. I trudno się z nimi nie zgodzić. Wszak działacze PiS nie przetrwają chudych lat, się nie przegrupują i się nie dorobią w salach gimnastycznych, szatniach i świetlicach.
Oczywiście myśląc strategicznie o tym, co będzie za lat 5 czy 10 prezes PiS nie porzuca taktycznej rozkminy, jak zachować władzę. Wyobrażenie sobie trzeciego z rzędu parlamentarnego zwycięstwa Kaczyńskiego wielkiego wysiłku nie wymaga. Po stronie PiS są dziś niemal wszystkie instytucje państwa, spółki skarbu i Kościół. A i doposażone we włości fundacje na jesieni też pomogą. Ten specyficzny miks tronu z ołtarzem, państwowego grosza i topornej propagandy jest szansą Kaczyńskiego — ale do samodzielnych rządów nie wystarczy.
Dlatego już kilka miesięcy temu w PiS zaczęły być przygotowywane scenariusze na wypadek zwycięstwa cherlawego, gdy trzeba będzie szukać koalicjanta. Jak ustalił „Stan Wyjątkowy” już dziś posłańcy i lobbyści PiS intensywnie kręcą się na zapleczu Konfederacji, urabiając wszystkie jej skrzydła, by po wyborach były gotowe do mezaliansu z Kaczyńskim.

Tusk chce skonfiskować kasę Rydzykowi. Sasin robi kocioł Morawieckiemu. Suski walczy z wiatrakami #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 199

samedi 28 janvier 2023Durée 29:20

Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio.
To wygląda na przemyślany plan. Szef PO Donald Tusk zapowiada, że jeśli wygra wybory, to wydusi od ojca Tadeusza Rydzyka zwrot setek milionów, którymi PiS faszeruje jego fundację i media. To poważna deklaracja z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że Tusk ujawnił jakiego triku prawnego chce użyć: chodzi o tzw. konfiskatę rozszerzoną. To ukochane dziecko Zbigniewa Ziobry, który wprowadził do prawa możliwość konfiskaty mienia złoczyńców jeszcze przed ich skazaniem. Twórcy „Stanu Wyjątkowego” dziennikarze Onetu Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka zwracają uwagę, że konfiskata rozszerzona to rozwiązanie prawne zaprojektowane do walki z mafiozami — co pokazuje, jak Tusk traktuje ojca dyrektora.
Po drugie, wagi zapowiedzi Tuska nadaje to, że on już raz zabrał Rydzykowi kasę. Po tym, gdy w 2007 r. został premierem, zablokował wypłatę fundacji zakonnika prawie 30 mln zł przyznanych za pierwszych rządów PiS na poszukiwanie gorących źródeł.
W całej tej rozgrywce nie chodzi nawet o Rydzyka. To biznesmen w sutannie, który sprzedał swą duszę PiS za sięgające setek milionów przelewy z instytucji i spółek państwowych. Ale jeśli Kaczyński straci władzę, to dzieła Rydzyka nie staną się przechowalnią dla polityków PiS — ojciec dyrektor będzie szukał nowego rozdania na prawicy, jak już nieraz bywało.
Tak naprawdę mechanizm konfiskaty ma dotyczyć przede wszystkim fundacji i spółek wprost związanych z PiS, do których władza w ostatnich miesiącach pompuje setki milionów. W ten sposób powstaje nieformalna biznesowa sieć, która ma być zabezpieczeniem na wypadek przegranej w wyborach. Zahaczeni w biznesie i fundacjach, wyposażeni w nieruchomości kupione za państwowe dotacje działacze PiS są w stanie przeczekać chude lata. Widać kompleks Jarosława Kaczyńskiego z lat 90. — prezes jest przekonany, że że jego ówczesna partia Porozumienie Centrum przytuliła za mało państwowych dóbr, przez co nie przetrwała chudych lat w polityce. Więc teraz przelewy lecą taśmowo. I — powtórzymy — dlatego też zapowiedzi Tuska nie dotyczą tylko Rydzyka, ale wszystkich tych spółek, fundacji i stowarzyszeń ludzi PiS, które pasą się na państwowym.
W kampanii Tusk mówi wiele rzeczy. Ale tym razem to więcej niż tylko słowa. Z jednej strony rozliczenie przepływów finansowych do PiS i Rydzyka to fundamentalna kwestia dla wyborców opozycji, a Tusk nie może tego pragnienia zlekceważyć. Z drugiej — jeśli Tusk chce naprawdę pokonać Kaczyńskiego i wysłać go na wieczną emeryturę, to musi mu odciąć korzenie finansowe, które przez ostatnie lata, podlewane intensywnie państwowym groszem, wykiełkowały z PiS.
Czy pomysł Tuska na objęcie konfiskatą Rydzyka, Dworczyka, Ogórek czy Chłopika — a to tylko nieliczni, których fundacje zostały w ostatnim czasie nafaszerowane publiczną kasą — jest w ogóle realny? Wspomniana operacja zatrzymania dotacji na geotermię pokazuje, że wcale to nie takie proste. Tusk co prawda wstrzymał dotacje Rydzykowi, ale ojciec poskarżył się do sądu. W finale do władzy wróciło PiS, i przywróciło dofinansowanie. Redemptorystyczna geotermia już działa — a zmuszeni do korzystania z niej mieszkańcy Torunia płacą rekordowo drogo. Nie, państwo nic z tego nie ma. Państwo po prostu sfinansowało Rydzykowi inwestycję, na której to Rydzyk zarabia, dojąc obywateli tegoż państwa.
W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka rozmawiają także o wojnie wewnątrz PiS o ustawę wiatrakową — a to kolejny tzw. kamień milowy, który musi zostać przyjęty, by do Polski trafiły z Brukseli pieniądze na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Wchodzą za kulisy politycznej wojny wokół Rafako — bo ta produkująca kotły firma to dziś centrum politycznego starcia Sasina z Morawieckim, których przy tym atakuje Tusk. Ze łzą w oku wspominają młodzieńcze lata premiera, gdy był entuzjastą wprowadzenia euro. A w finale lądują na strzelnicy z jego największym wrogiem — początkującym rewolwerowcem Ziobrą.

Hołownia na wojnie z Tuskiem. Czarnek faszeruje PiS pieniędzmi szkół. Morawiecki skrywa działki żony #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 198

samedi 21 janvier 2023Durée 46:05

Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio.
Nie będzie jednej listy opozycji w wyborach parlamentarnych — to już pewne. Osinowy kołek w tę ideę — od kilku tygodni coraz mniej prawdopodobną — wbił ostatecznie Szymon Hołownia. Momentem zwrotnym stało się niedawne głosowanie w Sejmie w sprawie zmieniającej wymiar sprawiedliwości ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma otworzyć drogę do wypłaty przez Brukselę pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Ustawa autorstwa PiS była twardo kwestionowana przez ziobrystów, przez co rząd potrzebował wsparcia opozycji, by ją przyjąć. Opozycja miała w tej sprawie współpracować — i wstrzymać się od głosu, co oznacza nieformalne poparcie. Platforma, PSL i Lewica rzeczywiście się wstrzymały, ale Hołownia na ostatniej prostej się wyłamał — jego posłowie zagłosowali przeciw. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz (ONET) oraz Renata Grochal („Newsweek”) słyszą te tłumaczenia Hołownian: że ustawa niezgodna z Konstytucją, że nie uzdrowi sytuacji w trzymanych za twarz przez Ziobrę sądach, że pieniędzy z KPO i tak nie uruchomi. Puszczamy to jednak mimo uszu z jednego powodu — intencje stojące za Hołownią w tym głosowaniu były zupełne inne. On nie głosował przeciwko ustawie. On nie głosował nawet przeciw PiS. On zagłosował przeciwko opozycji, zwłaszcza Platformie. Jak słyszymy, głosowanie to było konsekwencją fiaska poufnych rozmów Donalda Tuska z Hołownią w sprawie wspólnego startu w wyborach. Hołownia zdecydował, że do wyborów chce iść sam, więc elektoratu musi szukać, odbijając wyborców innym partiom opozycyjnym. Dlatego zaczyna się pozycjonować jako najbardziej antypisowski zawodnik po stronie opozycji — to nisza, która ma mu zapewnić wejście do Sejmu. Zauważamy jednakoż, że to trochę się kupy nie trzyma. Wszak rok temu Hołownia oznajmił, że ma dość polityki opartej na podziale PiS kontra anty-PiS i że ciągłe bycie przeciw Kaczyńskiemu nie ma sensu. A dziś jest najbardziej przeciw PiS, pozując na radykalniejszą wersję Tuska.
Choć Hołownia uwodzi elektorat nienawidzący Kaczyńskiego, to — paradoksalnie — pokonanie PiS w najbliższych wyborach wcale nie jest jego priorytetem. Priorytetem jest samodzielna pozycja w kolejnym Sejmie po to, by przygotować się do walki o władzę, którą przecież Kaczyński z Tuskiem w ciągu kilku najbliższych lat osierocą.
W najnowszym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” Renata Grochal i Andrzej Stankiewicz opisują także oscylator ministra Czarnka, który zamiast dofinansować szkoły, pompuję kasę do fundacji swych kumpli z PiS na wypadek porażki wyborczej z podzieloną opozycją. Zaglądają do zmurszałych teczek polityków, którzy w PRL byli trepami w Ludowym Wojsku Polskim, a dziś pozują na tuzy prawicy. Dokonują także testu porównawczego davosowskiej angielszczyzny prezydenta i premiera. Oj, prezydent powinien wrócić do swego obyczaju nauki ustawicznej.

Ziobro wytypował zabójców ojca. Podzielona opozycja ratuje PiS. Szamanka prezesa nadzoruje Obajtka #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 197

samedi 14 janvier 2023Durée 22:54

Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio.
No cóż, trzeba to przyznać: pod nieobecność prezesa w obozie władzy zapanował niezły rozgardiasz. Najnowsze sejmowe głosowania pokazują, że koalicja rządowa się chwieje — w praktyce PiS nie ma większości, bo zależy od kaprysów i interesików Solidarnej Polski, a także niezliczonego sejmowego planktonu, łasego na małe przekupstwa w zamian za głosy. Szkopuł w tym, że gdy Kaczyńskiego nie ma w Sejmie, to nawet nie bardzo kto ma dociskać Ziobrę i dopinać deale z pragmatycznymi, interesownymi posłami. Mateusz Morawiecki ma niewątpliwie wiele talentów — zwłaszcza talent do trwania za wszelką cenę — ale nie ma żadnych możliwości dyscyplinowania Ziobry, a i korumpować politycznie planktonowych posłów też za bardzo nie jest w stanie, bo nie ma wiele do powiedzenia w PiS. Widać to było gołym okiem, gdy w Sejmie pojawiła się ustawa o Sądzie Najwyższym — to przepisy, które mają doprowadzić do odblokowania przez Brukselę pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. W praktyce to ustawa o politycznym życiu lub śmierci PiS. Odpowiednio rozsmarowane miliardy z Unii mogą poprawić sytuację gospodarczą, zmniejszyć inflację i umocnić złotego, a dzięki temu obniżyć ceny surowców energetycznych — i zwiększą szanse PiS na trzecie zwycięstwo wyborcze. Bez pieniędzy na KPO partii władzy trudno będzie władzę zachować.
Wszystko to rozumie doskonale Zbigniew Ziobro — dlatego jest przeciw. Na dziś minister sprawiedliwości nie ma żadnego interesu w tym, aby pieniądze do Polski popłynęły, bo nie jest mu na rękę umocnienie PiS i jego śmiertelnego wroga Morawieckiego.
Ale koronnym dowodem na to, że bez karzącej ręki prezesa Morawiecki nie ma autorytetu, było zachowanie części posłów PiS, którzy ostentacyjnie wyciągnęli karty do głosowania, odmawiając poparcia ustawy. W tym gronie znalazł się (teoretyczny) wiceprezes PiS Antoni Macierewicz oraz jeden z liderów środowiska konserwatywnego, były kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich Bartłomiej Wróblewski. Przyjaciel Kaczyńskiego od wypitki i śpiewów Paweł Kukiz zagłosował przeciw.
Ustawa przeszła wyłącznie dlatego, że większość posłów opozycji z Koalicji Obywatelskiej, PSL i Lewicy wstrzymała się od głosu — na tym etapie to była pomoc dla Morawieckiego. Oczywiście, opozycja także doskonale rozumie, że pieniądze z KPO poprawią sytuację polityczną PiS — co nie jest w jej interesie. Ale nie bardzo ma wyjście. Po dwóch latach gardłowania, że przez Kaczyńskiego przepadają miliardy, Platforma, Lewica i PSL nie mogą głosować przeciwko projektowi, który — co potwierdza sama Bruksela — otwiera drogę do wypłaty pieniędzy. Nie to jest zatem dowodem na podziały wewnątrz opozycji — dowody są inne. Po pierwsze, przeciwko projektowi zagłosowało całe koło Szymona Hołowni oraz część posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. To dowód, że opozycja nie ma wspólnego frontu nawet w tak kluczowej sprawie.
W dodatku do podziału doszło także w innym, fundamentalnym głosowaniu — w sprawie zmian w kodeksie wyborczym. To drugi kluczowy przedwyborczy projekt PiS: władza chce wprowadzić ułatwienia w głosowaniu dla osób starszych i mieszkańców małych miejscowości, czyli dla swojego elektoratu. Solidarna Polska także ten projekt blokuje, więc opozycja miała szanse wygrać z PiS. Jednak PSL i Lewica nie poparły wniosku Platformy o odrzucenie projektu. Efekt — prace nad projektem, który ma ułatwić PiS wygraną, idą w Sejmie pełną parą. Karpie i wigilia, te sprawy.
W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz rozmawiają także o procesie dotyczącym okoliczności śmierci Jerzego Ziobry, w którym jego syn — występujący jednocześnie w rolach prokuratora generalnego oraz zwierzchnika sądów — chce zamknąć lekarzy leczących ojca oraz skazać biegłych i ukarać sędzię, którzy ich oczyścili. Zastanawiamy się też, czemu podczas smoleńskiej miesięcznicy policja użyła strażackiego podnośnika, by z poświęceniem pilnować krytycznych wobec PiS aktywistów — w mieszkaniu na piętrze, które zajmowali. Wieszczymy też koniec eldorado Daniela Obajtka. Nie chodzi o to, że szef Orlenu przestanie nas wyzyskiwać wysokimi cenami paliwa. Nie chodzi też o to, że dostanie po kieszeni — a właśnie się dowiedzieliśmy, że zarabia 2 mln rocznie. Chodzi o to, że wracający do zdrowia prezes wysłał do rady nadzorczej Orlenu swą słynną patronkę Janinę Goss. A ta seniorka pracy partyjnej, miłośniczka ziół i zbieraczka magicznych kasztanów już niejednemu zawodnikowi zatruła życie. Prawda panie Antoni?

Zamach na tenisistkę Przyłębską. Wójt Obajtek kantuje na benzynie. Saudyjski rzeźnik wspólnikiem PiS #OnetAudio

Saison 1 · Épisode 196

samedi 7 janvier 2023Durée 35:12

Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio.
Ach, ta sędziowska kasta! No przecież nadprezes powiedział już w lipcu, co ma być, tak? A ma być tak, że pani Julia Przyłębska — której specjalnością kulinarną jest chłodnik z buraków — pozostanie szefową Trybunału Konstytucyjnego do końca swej sędziowskiej kadencji w TK, a zatem do grudnia 2024 r. Było to prezesowskie warknięcie ostrzegawcze wymierzone w prawników krytycznych wobec władzy, którzy tak interpretowali ustawy PiS, że wychodziło im, że od już w grudniu 2022 pani Julia powinna porzucić kierowanie Trybunałem, pozostać szeregowym sędzią TK i skupić się na kulinarnych ekscesach. Knowania tych niecnych prawników współbrzmiały z pogróżkami Donalda Tuska, że gdy dojdzie do władzy, to przepędzi Przyłębską na cztery wiatry — tym bardziej prezes czuł się w obowiązku, żeby powarczeć. Sama Przyłębska była tak poruszona zapowiedziami Tuska, że uderzyła w tony seksistowsko-geriatryczne. „Mamy do czynienia z seksistowskim atakiem grupy mężczyzn, którzy postanowili zniszczyć starszą panią, która kieruje Trybunałem Konstytucyjnym” — oświadczyła.
A tu okazuje się, że ejdżyści i seksiści — a co gorsze, przedstawiciele sędziowskiej kasty! — są znacznie bliżej pani Julii, w opływających w luksus gabinetach TK przy Al. Szucha w Warszawie. Aż sześciu chłopa z Trybunału wysmażyło do prezydenta i Przyłębskiej oficjalne pisma, że nie jest już ona prezeską i czym prędzej powinna rozpisać casting na swego następcę, najlepiej każdego z nich. Dodawanie, że ci wszyscy wszyscy ejdżyści, seksiści i kaściaki pochodzą z wyboru Zjednoczonej Prawicy jest zbędne — wszak wszyscy członkowie TK zostali wybrani za rządów PiS.
Nieoficjalnie wiadomo, że krytycznych wobec Przyłębskiej prawników jest więcej, niż wyrywna szóstka, a pani prezes nie może być nawet pewna lojalności miłośniczki sałatek warzywnych Krystyny Pawłowicz. To by znaczyło, że los Przyłębskiej zawisł na włosku — wszystko wskazuje na to, że ma przeciwko sobie większość z 15 sędziów TK.
Twórcy „Stanu Wyjątkowego” — dziennikarze Onetu Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka — zastanawiają się, o co chodzi w tej rozgrywce. A możliwości jest kilka. Może to bunt antyunijnych sędziów grających z Ziobrą przeciwko gotowemu na kompromisy z Brukselą premierowi, który jest stronnikiem Przyłębskiej? Może, choć na pewno nie jest to główna oś rozgrywki. A może to operacja Kaczyńskiego, obliczona na pobudzenie Przyłębskiej, pod której rządami Trybunał praktycznie przestał działać i poza zleceniami politycznymi nie robi prawie nic? To byłoby przewrotne, ale takie operacje są podstawowym narzędziem w prezesowskim arsenale motywacyjnym. Najgorsza dla PiS wersja jest taka, że to poważny, trudny do opanowania bunt — a to najbardziej prawdopodobne.
W tym odcinku „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka tropią także paliwowe machlojki Orlenu, szukają zaginionych dzieł sztuki z Magdaleną Ogórek i „Panem Samochodzikiem” oraz ujawniają kulisy „afery opaskowej” podczas Sylwestra TVP z LGBT w Zakopanem. Jest też smutny akcent. To pożegnanie państwa Joanny oraz Jacka Kurskich, którzy — ku rozpaczy twórców „Stanu Wyjątkowego” — naprawdę zamierzają wyemigrować z Polski, osierociwszy cały naród. No, może prawie cały.

Podsumowanie wyjątkowego politycznie roku. Czy opozycja jest w stanie wygrać z PiS? | TEASER

jeudi 29 décembre 2022Durée 03:05

Co zmienił powrót Donalda Tuska do polskiej polityki? W jakiej formie jest Platforma Obywatelska? Będzie jedna czy dwie listy opozycji w wyborach? W czyich rękach są klucze do wspólnej listy? Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Renata Grochal i Kamil Dziubka zapraszają na oryginalne podsumowanie wyjątkowego politycznie roku.

Wyjątkowy odcinek Stanu Wyjątkowego dostępny jest dla:

Użytkowników aplikacji Onet Audio: https://bit.ly/3NpjcES

Abonentów Onet Premium w wersji wideo:  https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/podsumowanie-roku-ze-stanem-wyjatkowym-czesc-druga-kto-ma-klucz-do-sukcesu-opozycji/lp4etzj 
Pierwsza część w aplikacji Onet Audio: 
https://bit.ly/3NpjcEShttps://bit.ly/3NpjcES

Podcasts Similaires Basées sur le Contenu

Découvrez des podcasts liées à Stan Wyjątkowy. Explorez des podcasts avec des thèmes, sujets, et formats similaires. Ces similarités sont calculées grâce à des données tangibles, pas d'extrapolations !
#MisjaSiatka
Raport międzynarodowy
Naczelni
Techstorie - rozmowy o technologiach
© My Podcast Data